Profesor Andrzej K. Tarkowski, biolog, embriolog
Spodziewam się bardzo intensywnego rozwoju medycyny regeneracyjnej opartej na opanowaniu umiejętności kierowania in vitro różnicowaniem komórek macierzystych (zarówno zarodkowych, jak i pochodzących z tkanek osób dorosłych) oraz odróżnicowaniem komórek już zróżnicowanych. Pociągnie to za sobą rozwój badań molekularnych nad genetyczną kontrolą rozwoju embrionalnego ssaków, a szczególnie procesów różnicowania się komórek.
Praca w wirtualu
Profesor Roman Słowiński, informatyk
Informatycy zmierzają do tego, by dostęp do informacji i do mocy obliczeniowej był możliwy z każdego miejsca i w każdym czasie z mało wymagających urządzeń typu telefony komórkowe. Zmierzają także do organizacji usług obliczeniowych w sieci komputerów zwanej gridem. Do 2020 roku sieć zapewni prawdopodobnie połączenia równie szybkie jak wewnętrzne połączenia komputera, zatem grid stanie się metakomputerem. Grid udostępni usługi obliczeniowe, tak jak dziś sieć energetyczna dostarcza prąd, nie identyfikując elektrowni, która go wytworzyła. Doprowadzi to do głębszej wirtualizacji pracy, a także badań, gdyż rozwinie się telepraca i dostęp do wirtualnych laboratoriów przez grid. W specjalności inteligentnego wspomagania decyzji, którą się zajmuję, spodziewam się, że powszechne staną się rekomendacje internetowe i personalizacja dostępu do informacji uwzględniająca preferencje danego użytkownika odczytane z jego poprzednich wyborów. Rozwinie się telemedycyna. Miejmy nadzieję, że do 2020 roku powszechna już będzie wystandaryzowana elektroniczna karta pacjenta i każdy będzie miał zapisaną historię swoich badań i leczenia na osobistej karcie, którą będzie można odczytać i uzupełnić w każdym gabinecie lekarskim, przynajmniej w Europie. Jest to jednak problem nie tyle technologiczny, ile polityczny. Portale telemedyczne będą wspomagały lekarzy w diagnostyce i terapii, umożliwiając im konsultacje z oddalonymi specjalistami i wyszukując wskazówki oraz przydatne fakty potwierdzone najnowszymi wynikami badań naukowych zgromadzonymi w medycznych bazach danych. Nad tym pracuje także mój zespół.
Domy z recyklingu
Profesor Stefan Kuryłowicz, architekt
Przez kilkanaście lat świat nie będzie wyglądał inaczej. Z drugiej strony w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat kilkakrotnie poważnie zmieniał się sposób myślenia o planowaniu przestrzeni.
20 lat temu trudno było sobie wyobrazić obecny wygląd Dubaju, Emiratów Arabskich czy Szanghaju, teraz drapacze chmur można tam liczyć w setkach. W architekturze jest coraz mniej ograniczeń. Operowaliśmy liniami prostymi, a kształty amorficzne pojawiały się jedynie w konkursach. Obecnie projekty takie jak Zahy Hadid, które kilkanaście lat temu były marzeniem, są realizowane.
Myślę jednak, że zmieni się przede wszystkim działanie budynków, a zmiany w warstwie estetycznej będą mniej widoczne. Kurczenie się źródeł energii może spowodować, że ograniczanie energochłonności budynków i ich szkodliwości (bo każdy zrealizowany obiekt jest aktem agresji wobec środowiska) będzie w 2020 roku standardem. Będziemy budować domy pasywne, funkcjonujące głównie dzięki energii ze źródeł odnawialnych. Może się okazać, że będziemy musieli bazować na materiałach z recyklingu.
Mam też nadzieję, że do tego czasu będziemy w stanie zoptymalizować wykorzystanie obszarów już zurbanizowanych i znajdziemy formę budowania przyjazną dla użytkownika, a zarazem oszczędzającą przestrzeń. W miastach już teraz żyje około 60 procent ludzi, w 2020 może to być nawet 80 procent. Może więc w roku 2020 budynki będą unosić się w powietrzu albo wypełniać wąskie szczeliny między innymi konstrukcjami, dziś wyglądające na niemożliwe do zabudowania. W ten sposób ochronimy tereny pozamiejskie. I będzie mniej samochodów, które już teraz się nie mieszczą. Marzę, że za 12 lat Warszawa, w której żyję od dziecka, dorobi się sprawnego systemu komunikacji miejskiej. Jestem optymistą, chociaż 12 lat temu też myśleliśmy, że tyle czasu wystarczy, a nie wystarczyło.
Klatki z filmów wycinane
Rafał Milach, fotograf, laureat World Press Photo 2007
Fotografia będzie ustępowała pola filmowi. Prezentacja fotoreportaży za pomocą stałych obrazów zniknie z mediów masowych. Wycofa się do galerii i niszowych publikacji. Powszechniejsza będzie prezentacja multimedialna, która wzbogaca obraz ruchem i dźwiękiem. Będziemy kręcić filmy i wycinać z nich klatki, które uznamy za dobre.
To zadziwiające, bo kiedy taką wizję przedstawiał mi dwa lata temu pewien Amerykanin, myślałem sobie, że to brednie. Teraz widzę, że tak się staje. Dziś na przykład oglądałem film testowy nakręcony canonem 5D Mark 2 w najwyższej rozdzielczości, pokazujący możliwości w tym zakresie. Będzie to kolejna rewolucja techniczna, podobna do tej, która towarzyszyła przejściu z aparatów analogowych na cyfrowe. Fotografowie będą musieli nauczyć się kręcić filmy, jeśli zechcą opowiadać obszerniejsze historie.
Na pewno zwykli ludzie, którzy mają potrzebę obrazkowania świata, będą to robili nadal. I mam nadzieję, że kultura wizualna będzie rosła, bo ludzie zaczną obcować z coraz większą liczbą obrazów. Nie znaczy to jednak, że zawodowców zastąpią amatorzy. Nie każdy może być dobrym operatorem, tak jak nie każdy robi dobre zdjęcia. Wierzę, że dobre rzeczy będą się zawsze obronią. Fotografia analogowa, którą bardzo lubię, pewnie będzie zredukowana do roli niszowego hobby dla wybranych. Chyba że przyjdzie wielki impuls elektromagnetyczny i zniszczy wszelkie nośniki cyfrowe. Wtedy wrócimy do analogów. Wizja wojny między mocarstwami na elektromagnetyczne impulsy jest raczej fantastyczno-żartobliwa, ale i przerażająca. Oznaczałaby zniszczenie naszych archiwów, komputerów, maszyn. A człowiek tak uzależnił się od technologii, że kompletnie by się zagubił.
Komórki macierzyste poskromione
Profesor Andrzej K. Tarkowski, biolog, embriolog
Spodziewam się bardzo intensywnego rozwoju medycyny regeneracyjnej opartej na opanowaniu umiejętności kierowania in vitro różnicowaniem komórek macierzystych (zarówno zarodkowych, jak i pochodzących z tkanek osób dorosłych) oraz odróżnicowaniem komórek już zróżnicowanych. Pociągnie to za sobą rozwój badań molekularnych nad genetyczną kontrolą rozwoju embrionalnego ssaków, a szczególnie procesów różnicowania się komórek.
Praca w wirtualu
Profesor Roman Słowiński, informatyk
Informatycy zmierzają do tego, by dostęp do informacji i do mocy obliczeniowej był możliwy z każdego miejsca i w każdym czasie z mało wymagających urządzeń typu telefony komórkowe. Zmierzają także do organizacji usług obliczeniowych w sieci komputerów zwanej gridem. Do 2020 roku sieć zapewni prawdopodobnie połączenia równie szybkie jak wewnętrzne połączenia komputera, zatem grid stanie się metakomputerem. Grid udostępni usługi obliczeniowe, tak jak dziś sieć energetyczna dostarcza prąd, nie identyfikując elektrowni, która go wytworzyła. Doprowadzi to do głębszej wirtualizacji pracy, a także badań, gdyż rozwinie się telepraca i dostęp do wirtualnych laboratoriów przez grid. W specjalności inteligentnego wspomagania decyzji, którą się zajmuję, spodziewam się, że powszechne staną się rekomendacje internetowe i personalizacja dostępu do informacji uwzględniająca preferencje danego użytkownika odczytane z jego poprzednich wyborów. Rozwinie się telemedycyna. Miejmy nadzieję, że do 2020 roku powszechna już będzie wystandaryzowana elektroniczna karta pacjenta i każdy będzie miał zapisaną historię swoich badań i leczenia na osobistej karcie, którą będzie można odczytać i uzupełnić w każdym gabinecie lekarskim, przynajmniej w Europie. Jest to jednak problem nie tyle technologiczny, ile polityczny. Portale telemedyczne będą wspomagały lekarzy w diagnostyce i terapii, umożliwiając im konsultacje z oddalonymi specjalistami i wyszukując wskazówki oraz przydatne fakty potwierdzone najnowszymi wynikami badań naukowych zgromadzonymi w medycznych bazach danych. Nad tym pracuje także mój zespół.
Domy z recyklingu
Profesor Stefan Kuryłowicz, architekt
Przez kilkanaście lat świat nie będzie wyglądał inaczej. Z drugiej strony w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat kilkakrotnie poważnie zmieniał się sposób myślenia o planowaniu przestrzeni.
20 lat temu trudno było sobie wyobrazić obecny wygląd Dubaju, Emiratów Arabskich czy Szanghaju, teraz drapacze chmur można tam liczyć w setkach. W architekturze jest coraz mniej ograniczeń. Operowaliśmy liniami prostymi, a kształty amorficzne pojawiały się jedynie w konkursach. Obecnie projekty takie jak Zahy Hadid, które kilkanaście lat temu były marzeniem, są realizowane.
Myślę jednak, że zmieni się przede wszystkim działanie budynków, a zmiany w warstwie estetycznej będą mniej widoczne. Kurczenie się źródeł energii może spowodować, że ograniczanie energochłonności budynków i ich szkodliwości (bo każdy zrealizowany obiekt jest aktem agresji wobec środowiska) będzie w 2020 roku standardem. Będziemy budować domy pasywne, funkcjonujące głównie dzięki energii ze źródeł odnawialnych. Może się okazać, że będziemy musieli bazować na materiałach z recyklingu.
Mam też nadzieję, że do tego czasu będziemy w stanie zoptymalizować wykorzystanie obszarów już zurbanizowanych i znajdziemy formę budowania przyjazną dla użytkownika, a zarazem oszczędzającą przestrzeń. W miastach już teraz żyje około 60 procent ludzi, w 2020 może to być nawet 80 procent. Może więc w roku 2020 budynki będą unosić się w powietrzu albo wypełniać wąskie szczeliny między innymi konstrukcjami, dziś wyglądające na niemożliwe do zabudowania. W ten sposób ochronimy tereny pozamiejskie. I będzie mniej samochodów, które już teraz się nie mieszczą. Marzę, że za 12 lat Warszawa, w której żyję od dziecka, dorobi się sprawnego systemu komunikacji miejskiej. Jestem optymistą, chociaż 12 lat temu też myśleliśmy, że tyle czasu wystarczy, a nie wystarczyło.
Klatki z filmów wycinane
Rafał Milach, fotograf, laureat World Press Photo 2007
Fotografia będzie ustępowała pola filmowi. Prezentacja fotoreportaży za pomocą stałych obrazów zniknie z mediów masowych. Wycofa się do galerii i niszowych publikacji. Powszechniejsza będzie prezentacja multimedialna, która wzbogaca obraz ruchem i dźwiękiem. Będziemy kręcić filmy i wycinać z nich klatki, które uznamy za dobre.
To zadziwiające, bo kiedy taką wizję przedstawiał mi dwa lata temu pewien Amerykanin, myślałem sobie, że to brednie. Teraz widzę, że tak się staje. Dziś na przykład oglądałem film testowy nakręcony canonem 5D Mark 2 w najwyższej rozdzielczości, pokazujący możliwości w tym zakresie. Będzie to kolejna rewolucja techniczna, podobna do tej, która towarzyszyła przejściu z aparatów analogowych na cyfrowe. Fotografowie będą musieli nauczyć się kręcić filmy, jeśli zechcą opowiadać obszerniejsze historie.
Na pewno zwykli ludzie, którzy mają potrzebę obrazkowania świata, będą to robili nadal. I mam nadzieję, że kultura wizualna będzie rosła, bo ludzie zaczną obcować z coraz większą liczbą obrazów. Nie znaczy to jednak, że zawodowców zastąpią amatorzy. Nie każdy może być dobrym operatorem, tak jak nie każdy robi dobre zdjęcia. Wierzę, że dobre rzeczy będą się zawsze obronią. Fotografia analogowa, którą bardzo lubię, pewnie będzie zredukowana do roli niszowego hobby dla wybranych. Chyba że przyjdzie wielki impuls elektromagnetyczny i zniszczy wszelkie nośniki cyfrowe. Wtedy wrócimy do analogów. Wizja wojny między mocarstwami na elektromagnetyczne impulsy jest raczej fantastyczno-żartobliwa, ale i przerażająca. Oznaczałaby zniszczenie naszych archiwów, komputerów, maszyn. A człowiek tak uzależnił się od technologii, że kompletnie by się zagubił.
Profesor Andrzej K. Tarkowski, biolog, embriolog
Spodziewam się bardzo intensywnego rozwoju medycyny regeneracyjnej opartej na opanowaniu umiejętności kierowania in vitro różnicowaniem komórek macierzystych (zarówno zarodkowych, jak i pochodzących z tkanek osób dorosłych) oraz odróżnicowaniem komórek już zróżnicowanych. Pociągnie to za sobą rozwój badań molekularnych nad genetyczną kontrolą rozwoju embrionalnego ssaków, a szczególnie procesów różnicowania się komórek.
Praca w wirtualu
Profesor Roman Słowiński, informatyk
Informatycy zmierzają do tego, by dostęp do informacji i do mocy obliczeniowej był możliwy z każdego miejsca i w każdym czasie z mało wymagających urządzeń typu telefony komórkowe. Zmierzają także do organizacji usług obliczeniowych w sieci komputerów zwanej gridem. Do 2020 roku sieć zapewni prawdopodobnie połączenia równie szybkie jak wewnętrzne połączenia komputera, zatem grid stanie się metakomputerem. Grid udostępni usługi obliczeniowe, tak jak dziś sieć energetyczna dostarcza prąd, nie identyfikując elektrowni, która go wytworzyła. Doprowadzi to do głębszej wirtualizacji pracy, a także badań, gdyż rozwinie się telepraca i dostęp do wirtualnych laboratoriów przez grid. W specjalności inteligentnego wspomagania decyzji, którą się zajmuję, spodziewam się, że powszechne staną się rekomendacje internetowe i personalizacja dostępu do informacji uwzględniająca preferencje danego użytkownika odczytane z jego poprzednich wyborów. Rozwinie się telemedycyna. Miejmy nadzieję, że do 2020 roku powszechna już będzie wystandaryzowana elektroniczna karta pacjenta i każdy będzie miał zapisaną historię swoich badań i leczenia na osobistej karcie, którą będzie można odczytać i uzupełnić w każdym gabinecie lekarskim, przynajmniej w Europie. Jest to jednak problem nie tyle technologiczny, ile polityczny. Portale telemedyczne będą wspomagały lekarzy w diagnostyce i terapii, umożliwiając im konsultacje z oddalonymi specjalistami i wyszukując wskazówki oraz przydatne fakty potwierdzone najnowszymi wynikami badań naukowych zgromadzonymi w medycznych bazach danych. Nad tym pracuje także mój zespół.
Domy z recyklingu
Profesor Stefan Kuryłowicz, architekt
Przez kilkanaście lat świat nie będzie wyglądał inaczej. Z drugiej strony w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat kilkakrotnie poważnie zmieniał się sposób myślenia o planowaniu przestrzeni.
20 lat temu trudno było sobie wyobrazić obecny wygląd Dubaju, Emiratów Arabskich czy Szanghaju, teraz drapacze chmur można tam liczyć w setkach. W architekturze jest coraz mniej ograniczeń. Operowaliśmy liniami prostymi, a kształty amorficzne pojawiały się jedynie w konkursach. Obecnie projekty takie jak Zahy Hadid, które kilkanaście lat temu były marzeniem, są realizowane.
Myślę jednak, że zmieni się przede wszystkim działanie budynków, a zmiany w warstwie estetycznej będą mniej widoczne. Kurczenie się źródeł energii może spowodować, że ograniczanie energochłonności budynków i ich szkodliwości (bo każdy zrealizowany obiekt jest aktem agresji wobec środowiska) będzie w 2020 roku standardem. Będziemy budować domy pasywne, funkcjonujące głównie dzięki energii ze źródeł odnawialnych. Może się okazać, że będziemy musieli bazować na materiałach z recyklingu.
Mam też nadzieję, że do tego czasu będziemy w stanie zoptymalizować wykorzystanie obszarów już zurbanizowanych i znajdziemy formę budowania przyjazną dla użytkownika, a zarazem oszczędzającą przestrzeń. W miastach już teraz żyje około 60 procent ludzi, w 2020 może to być nawet 80 procent. Może więc w roku 2020 budynki będą unosić się w powietrzu albo wypełniać wąskie szczeliny między innymi konstrukcjami, dziś wyglądające na niemożliwe do zabudowania. W ten sposób ochronimy tereny pozamiejskie. I będzie mniej samochodów, które już teraz się nie mieszczą. Marzę, że za 12 lat Warszawa, w której żyję od dziecka, dorobi się sprawnego systemu komunikacji miejskiej. Jestem optymistą, chociaż 12 lat temu też myśleliśmy, że tyle czasu wystarczy, a nie wystarczyło.
Klatki z filmów wycinane
Rafał Milach, fotograf, laureat World Press Photo 2007
Fotografia będzie ustępowała pola filmowi. Prezentacja fotoreportaży za pomocą stałych obrazów zniknie z mediów masowych. Wycofa się do galerii i niszowych publikacji. Powszechniejsza będzie prezentacja multimedialna, która wzbogaca obraz ruchem i dźwiękiem. Będziemy kręcić filmy i wycinać z nich klatki, które uznamy za dobre.
To zadziwiające, bo kiedy taką wizję przedstawiał mi dwa lata temu pewien Amerykanin, myślałem sobie, że to brednie. Teraz widzę, że tak się staje. Dziś na przykład oglądałem film testowy nakręcony canonem 5D Mark 2 w najwyższej rozdzielczości, pokazujący możliwości w tym zakresie. Będzie to kolejna rewolucja techniczna, podobna do tej, która towarzyszyła przejściu z aparatów analogowych na cyfrowe. Fotografowie będą musieli nauczyć się kręcić filmy, jeśli zechcą opowiadać obszerniejsze historie.
Na pewno zwykli ludzie, którzy mają potrzebę obrazkowania świata, będą to robili nadal. I mam nadzieję, że kultura wizualna będzie rosła, bo ludzie zaczną obcować z coraz większą liczbą obrazów. Nie znaczy to jednak, że zawodowców zastąpią amatorzy. Nie każdy może być dobrym operatorem, tak jak nie każdy robi dobre zdjęcia. Wierzę, że dobre rzeczy będą się zawsze obronią. Fotografia analogowa, którą bardzo lubię, pewnie będzie zredukowana do roli niszowego hobby dla wybranych. Chyba że przyjdzie wielki impuls elektromagnetyczny i zniszczy wszelkie nośniki cyfrowe. Wtedy wrócimy do analogów. Wizja wojny między mocarstwami na elektromagnetyczne impulsy jest raczej fantastyczno-żartobliwa, ale i przerażająca. Oznaczałaby zniszczenie naszych archiwów, komputerów, maszyn. A człowiek tak uzależnił się od technologii, że kompletnie by się zagubił.